Porażki świata technologii
Giganci rynku technologicznego chcą, abyśmy o nich myśleli w kategoriach wielkiego sukcesu. Ich obraz jest taki, że wszystko, czego się dotkną zamienia się w złoto, a raczej w wielki sukces i mnóstwo dolarów. Tymczasem prawda bywa o wiele bardziej przyziemna. Każda wielka firma technologiczna ma na swoim koncie nietrafiony towar, nieprzydatne odkrycie czy wynalazek, które nie weszły do życia codziennego. Oto kilka przykładów właśnie takich nieudanych eksperymentów, o których wielkie korporacje wolałyby zapomnieć.
Jednym z takich nieudanych eksperymentów było wypuszczenie na rynek konsoli do gier Virtual Boy przez firmę Nintendo. Ta kultowa marka, znana właśnie głównie z produkcji sprzętu elektronicznego do grania, chciała w 1995 roku wprowadzić na rynek technologię wirtualnej rzeczywistości. Mając tym samym nadzieję na wielki sukces, nie wzięto pod uwagę, że połowa lat dziewięćdziesiątych to stanowczo za wcześnie na rozszerzoną rzeczywistość. Trzeba pamiętać, że nawet dzisiaj, w dobie smartfonów czy komputerów o dość dużej mocy obliczeniowej, ciężko jest upowszechnić VR.
Lista grzechów Nintendo w kwestii Virtual Boya jest dość spora. Oto przede wszystkim wyświetlanie stereoskopowego obrazu 3D przyczyniło się do potrzeby robienia sobie przerwy w trakcie używania urządzenia. Wadą był też monochromatyczny obraz w odcieniach czerwieni. Problemy pojawiały się z korzystaniem z kontrolera. Pad nie był wystarczająco intuicyjny, by można było swobodnie, bezwzrokowi z niego korzystać. Dlatego właśnie sprzedaż VB wyniosła zaledwie 770 tysięcy egzemplarzy, a w samej Japonii zaledwie 140 tysięcy.
Kolejnym nietrafionym wynalazkiem był tłumacz języka psiego. Pomijając fakt, iż jest to chyba jeden z najbardziej absurdalnych wynalazków, to tłumaczenie szczekania psów na język ludzki wydawało się dość kontrowersyjne. Co prawda wielu właścicieli czworonogów chciało by wiedzieć, o czym szczekają ich pupile, jednak taki tłumacz absolutnie się nie sprawdził.
Kodak jednak pokazał, jak spektakularnie można polec na własnym wynalazku. Oto już w 1975 roku inżynier Kodaka stworzył pierwszy prototyp cyfrowej kamery. Co prawda pierwsze urządzenie pozostawiało wiele do życzenia i zrobienia celem udoskonalenia jakości i szybkości zapisu obrazu, to rewolucja cyfrowa była na wyciągnięcie ręki. Jednak kierownictwo firmy uznało, że lepiej skupić się na tradycyjnej fotografii, czym po prostu przegapili ogromną szansę na zrewolucjonizowanie fotografii i objęcie pozycji lidera na tymże rynku. Drugą wielką porażką Kodaka, która doprowadziła do jego upadku było nieinwestowanie w portal Ofoto, zajmujący się wymianą zdjęć. Dzisiaj Instagram wart jest miliardy dolarów, a Kodaka już nie ma.
Leave a Reply