Przypadkowe odkrycia, część 2
Wynalazki dzielą się na te, które miały być odkryte, nad którymi naukowcy pracowali długo lub krótko, jednak zawsze wiedzieli co chcą wynaleźć, jakie ma mieć to właściwości i zastosowanie. Drugą grupą, wcale nie mniejszą, są wynalazki, które powstały przez przypadek. I właśnie do tej grupy należy zaliczyć mikrofalówkę, dynamit czy stal nierdzewną. Oto kilka wybranych wynalazków, w odkryciu których pomógł przypadek.
Bez mikrofalówki nie wyobrażamy sobie dzisiaj dnia. Po powrocie do domu z pracy najczęściej wkłada się jedzenie do mikrofali i już po kilku minutach czeka na nas ciepły, pachnący posiłek. Bez uruchamiania piekarnika, który musi potem swoje odstać, by ostygnąć, bez brudzenia nie wiadomo jakiej liczby garnków, misek czy sztućców. Szybko, czysto i efektywnie. Wynalazcą mikrofali jest Percy Spencer, który w 1945 roku pracował jako inżynier przy magnetronie emitującym mikrofale. Pracując nad mikrofalami poczuł, że w kieszeni jego spodni robi się dość ciepło, potem mokro, by w końcu zacząć skwierczeć. Zdumiony odkrył, że był tam baton. Pod wpływem mikrofal baton się ogrzał i rozpuścił.
Innym wiekopomnym przypadkowym odkryciem był dynamit. Wiadomo, że jego odkrywcą jest Alfred Nobel, jednak historia wynalazku wciąż budzi ciekawość. Oto w drugiej połowie XIX wieku jako materiał wybuchowy stosowano nitroglicerynę. Niestety, środek ten był wielce niestabilny, co sprawiało, że jego transport i przetrzymywanie było skrajnie niebezpiecznym działaniem. Nobel posiadał swoją fabrykę, w której produkował materiały wybuchowe oraz testował bezpieczniejszą wersję nitrogliceryny. Jedna z fiolek z materiałem wybuchowym wylała się przez przypadek na ziemię. Nobel został zaskoczony faktem, że nic nie wybuchło, choć właśnie tego się spodziewał. Okazało się, że świetnym środkiem stabilizującym delikatną substancję jest piasek. I tak właśnie powstała wstępna wersja dynamitu, który następnie był udoskonalany.
Innym ciekawym przypadkowym odkryciem była stal nierdzewna. Przez wieki człowiek zmagał się z korozją, próbując za wszelką cenę zachować od niej swe metalowe narzędzia, broń czy naczynia kuchenne. Harry Brearley był angielskim metalurgiem, który został zatrudniony przez małą firmę zajmującą się produkcją broni palnej. Jego zadaniem było poszukiwanie takiego stopu metali, który byłby odporny na korozję. Odkrywca, zanim spełnił oczekiwania swoich pracodawców, przypadkiem odkrył stop odporny na erozję. Zanurzony w kwasie azotowym czy soku z cytryny nie ulegał utlenieniu. Znając wagę swego odkrycia, metalurg udał się do pobliskiego producenta sztućców, który nadał stopowi nazwę „stainless steel” czyli dosłownie „nierdzewna, nieskazitelna stal”.
Leave a Reply